Zespół Szkół reprezentował Łukasz Żychowski na Brance, a partnerowała mu Anna Cichmińska na Baderze reprezentująca stajnie Brodowo. Naszym celem było ukończenie dystansu w założonym tempie 15 km/h. Cel udało się w całości zrealizować , konie pomyślnie zaliczały bramki weterynaryjne z dobrymi parametrami, a oczywiście nie byłoby to możliwe gdyby nie doskonały trening pod okiem Ani (która zaliczyła już 13 sezon rajdowy z Baderem) i rzecz jasna serwis w wykonaniu Sławomiry Paw, Marcina Niesłuchowskiego i Aleksandry Jaworskiej uczennicy Zespołu Szkół w Golądkowie. W naszej klasie (klasa P) brało udział 19 koni, sklasyfikowani zostaliśmy w pierwszej dziesiątce. Na koniec muszę podzielić się refleksją, jako jeździec wiele razy brałem udział w zawodach i zmaganiach różnego typu (rzecz jasna chodzi o „końskie” zawody).
Rajdy Sportowe Długodystansowe przez wiele lat stały w mojej świadomości na marginesie. Od ostatnich kilku lat, zacząłem obserwować rajdowców i ich zmagania, kilka razy biorąc udział w serwisach w trakcie zawodów. Sam powoli zacząłem dojrzewać aby wziąć udział w zawodach jako zawodnik i udało się. Zawody w Szarłacie były moją inauguracją, a same rajdy z cała pewnością stawiam na pierwszym miejscu wśród dyscyplin jeździeckich. Nie ma bardziej humanitarnych zawodów, kontrole weterynaryjne, serwisy na trasie i przed bramkami dają poczucie przede wszystkim bezpieczeństwa. W tym sporcie nie liczy się tylko wynik, ale i satysfakcja; dałem radę , ukończyłem wyścig z dobrymi parametrami. Nie było by to wszystko możliwe gdyby nie racjonalny trening, obcowanie z koniem dające poczucie zaufania. Skoki, ujeżdżenie czy cross, ok są dyscyplinami bez wątpienia wiodącymi w sporcie jeździeckim bo są spektakularne, jednak w żądnej z nich nie ma tak rygorystycznych kontroli weterynaryjnych, jeżeli w ogóle są. Można by tu wiele przytoczyć za i przeciw, ale jedno jest pewne w żadnej dyscyplinie jeźdźcy nie spędzają tak wiele czasu na treningu z koniem i samym sobą, jak jeźdźcy rajdowi.
Łukasz Żychowski
